Witam!
Znów bardzo krótko, ale za to z ogromnym przesłaniem. Uwielbiam czytać wypowiedzi Joela Spolsky'ego (choć na wiele trzeba patrzeć z przymrużeniem oka), tym bardziej ucieszył mnie nowy artykuł w serwisie devBlogi, tłumaczący artykuł "Prawo Nieszczelnych Abstrakcji" (w oryginale "The Law of Leaky Abstractions"). Jeden fragment z tego artykułu bardzo mi się spodobał i ucieszył, gdyż pokazuje, że moje postępowanie względem podstaw programowania jest jak najbardziej słuszne:
Prawo przeciekającej abstrakcji oznacza, że kiedykolwiek ktoś proponuje jakieś nowe super narzędzie do generowania kodu, które uczyni nas tak bardzo efektywnymi, pojawiają się ludzie, którzy mówią „najpierw naucz się jak to zrobić manualnie, dopiero później używaj tego super narzędzia oszczędzającego czas”. Narzędzia do generowania kodu, które mają na coś nakładać abstrakcję , podobnie jak wszystkie abstrakcje, przeciekają. Jedynym sposobem na kompetentne radzenie sobie z tymi przeciekami jest zrozumienie jak abstrakcje działają i - względem czego. Więc abstrakcje oszczędzają czas na pracę, ale nie oszczędzają czasu na naukę.
Pozdrawiam i do następnego razu!
So true. Zawsze okazuje się, że musimy się czegoś nowego uczyć. Ale z drugiej strony zarabiamy właśnie na tym, że chce nam się uczyć tego, czego innym się nie chce. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) To jest to, co podoba mi się na praktykach i mam nadzieję, że podobnie będzie w stałej pracy. Najważniejsze są podstawy, a na cały ten "onanizm techniczny" przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuń